*Julka*
Kolejne dni razem z Karolem i Olą spędziłam w domu. Ja, Kłos oraz Wlazły ucierpieliśmy najbardziej. Nie polecieliśmy ze Skrą do Włoch. Od czasu powrotu do Bełchatowa nie miałam kontaktu z Conte. Podejrzewam, ze przestraszył się tego co wyznałam. Prawda i tak w końcu by się wydała. Gdy tylko wróciłam do zdrowia wyprowadziłam się od przyszłych państwa Kłosów, zadzwoniłam do rodziców i oznajmiłam, że spędzę u nich najbliższe kilka dni. Spakowałam torbę A następnie wsiadłam do samochodu i odjechałam w kierunku Katowic.
- Cześć! - krzyknęłam wchodząc do domu.
- Cześć! Córeczko! - powiedziała mama i mnie przytuliła. - Matylda jeszcze w szkole, chodź dam ci obiad i coś ciepłego do picia.
Gdy tylko Matylda wróciła od razu porwała mnie do swojego pokoju.
- Ej! Wiesz, ze wujek Karol mi powiedział że masz chłopaka? - powiedziała na co na już knułam plan zemsty dla Chuderlaka.
- Matyldzia, to nie jest mój chłopak tylko mój przyjaciel. Wujek Karol troszeczkę przesadził. Odrób zadania do szkoły a później pójdziemy na spacer - uśmiechnęłam się.
Zgodnie z obietnicą po kilku godzinach wyszliśmy całą rodziną na spacer do Parku gdzie wszyscy dobrze się bawiliśmy. Gdy wracaliśmy zaczął padać śnieg a Matylda łapała pojedyncze płatki śniegu do swoich rąk. Będąc w domu, spożyliśmy kolację a gdy moja córka zasnęła postanowiłam porozmawiać z rodzicami. Widziałam, ze działo się coś z nimi więc postanowiłam zapytać wprost.
- Co się dzieje?
- Co ma się dziać? - zapytał Tata
- Przecież widzę..
- Piotrek, powiedzmy jej.. - zaczęła mama
- Córeczko.. usiądź.. - poprosił
- Jula, ja i Tata nie możemy dłużej zajmować się Matyldą.. wyjeżdżamy. - do oczu napłynęły mi łzy a do głowy pytanie.. dlaczego?! Nic nie odpowiedziałam - Kończysz studia, masz pracę, wsparcie Karola. Czas też aby powiedzieć Matyldzie prawdę teraz niż później.. - powiedziała mama
- Dokąd i na jak długo?
- Do Włoch. Tata dostał lepszą pracę.
- I zamierzacie tak to wszystko rzucić? Zostawić mnie? Matyldę? Naprawdę? Praca ważniejsza niż rodzina? Przecież mamy wszystko..
- Cześć! - krzyknęłam wchodząc do domu.
- Cześć! Córeczko! - powiedziała mama i mnie przytuliła. - Matylda jeszcze w szkole, chodź dam ci obiad i coś ciepłego do picia.
Gdy tylko Matylda wróciła od razu porwała mnie do swojego pokoju.
- Ej! Wiesz, ze wujek Karol mi powiedział że masz chłopaka? - powiedziała na co na już knułam plan zemsty dla Chuderlaka.
- Matyldzia, to nie jest mój chłopak tylko mój przyjaciel. Wujek Karol troszeczkę przesadził. Odrób zadania do szkoły a później pójdziemy na spacer - uśmiechnęłam się.
Zgodnie z obietnicą po kilku godzinach wyszliśmy całą rodziną na spacer do Parku gdzie wszyscy dobrze się bawiliśmy. Gdy wracaliśmy zaczął padać śnieg a Matylda łapała pojedyncze płatki śniegu do swoich rąk. Będąc w domu, spożyliśmy kolację a gdy moja córka zasnęła postanowiłam porozmawiać z rodzicami. Widziałam, ze działo się coś z nimi więc postanowiłam zapytać wprost.
- Co się dzieje?
- Co ma się dziać? - zapytał Tata
- Przecież widzę..
- Piotrek, powiedzmy jej.. - zaczęła mama
- Córeczko.. usiądź.. - poprosił
- Jula, ja i Tata nie możemy dłużej zajmować się Matyldą.. wyjeżdżamy. - do oczu napłynęły mi łzy a do głowy pytanie.. dlaczego?! Nic nie odpowiedziałam - Kończysz studia, masz pracę, wsparcie Karola. Czas też aby powiedzieć Matyldzie prawdę teraz niż później.. - powiedziała mama
- Dokąd i na jak długo?
- Do Włoch. Tata dostał lepszą pracę.
- I zamierzacie tak to wszystko rzucić? Zostawić mnie? Matyldę? Naprawdę? Praca ważniejsza niż rodzina? Przecież mamy wszystko..
- To nowe możliwości.. - powiedział Tata. Wybiegłam z domu strzelając drzwiami.
Szybko wybrałam numer do Karola i odpowiedziałam mu całą sytuację..
Wróciłam około 3 w nocy. Chodziłam po mieście i rozmyślałam jak będzie dalej, w końcu nie codziennie wyznaje się małej dziewczynce, ze jest się jej mamą. Wzięłam szybką kąpiel po czym zasnęłam.
Wróciłam około 3 w nocy. Chodziłam po mieście i rozmyślałam jak będzie dalej, w końcu nie codziennie wyznaje się małej dziewczynce, ze jest się jej mamą. Wzięłam szybką kąpiel po czym zasnęłam.
Kilka dni później..
Przez cały pobyt w Katowicach, nie odezwałam się do rodziców od czasu kłótni. Spakowałam torbę Matyldy i jej ulubione zabawki.
- My już lecimy. Pa.. - pożegnałam się
- Do zobaczenia, kochamy Was. Widzimy się za kilka miesięcy! - próbowali złagodzić sytuację. Włożyłam do bagażnika rzeczy, wsiadłam do samochodu od strony kierowcy i ruszyłam do domu wraz z moją córką. Po kilku godzinach byłyśmy na miejscu. Matylda od razu po wejściu do mieszkania położyła się w sypialni a ja na spokojnie mogłam przygotować nam kolacje. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Wyjrzałam przez wizjer i zobaczyłam Conte z dużą czekoladą oreo oraz kwiatami. Otworzyłam drzwi i wpuściłam go do środka.
- Przepraszam za to, ze się nie odzywałem. Musiałem to przemyśleć. Mimo tego wszystkiego dalej chce walczyć o Ciebie. - podszedł i mnie przytulił
- Chcesz ją poznać?
- Chce, bardzo chcę - powiedział zdecydowanie.
- Usiądź. Zjesz z nami?
- Czyli jest tutaj? - zapytał na co ja z uśmiechem pokiwałam głową. Gdy tylko podałam zrobione przeze mnie spaghetti, obok siatkarza siedziała już Matylda i z uwagą mu się przyglądała. W trójkę spożyliśmy posiłek w miłej atmosferze. Około 21 Matylda była już w łóżku, więc mogłam się zająć moim gościem.
- To skoro ja powiedziałam już coś o sobie może teraz ty? - zaproponowałam z uśmiechem na twarzy.
- Jak już wiesz.. nazywam się Facundo Conte.. - zaczął się śmiać. - A tak serio to.. jestem i żyje, mam się dobrze i jestem bardzo zakochany w pewnej dziewczynie - moje serce zaczęło bić mocnej.
- A jak to było z po poprzednia dziewczyną, jeżeli mogę zapytać?
- Emma? Była siatkarką. Byliśmy zaręczeni, lecz okazało się, ze mnie zdradziła i zaszła w ciążę ze swoim kochankiem. Tłumaczyła się chwilami słabości, moja nie obecnością i różnymi pierdołami. Nie chciałem być dalej okłamywany. Zerwaliśmy, na jakieś pół roku przed moim powrotem na sezon do Polski. - powiedział
- My już lecimy. Pa.. - pożegnałam się
- Do zobaczenia, kochamy Was. Widzimy się za kilka miesięcy! - próbowali złagodzić sytuację. Włożyłam do bagażnika rzeczy, wsiadłam do samochodu od strony kierowcy i ruszyłam do domu wraz z moją córką. Po kilku godzinach byłyśmy na miejscu. Matylda od razu po wejściu do mieszkania położyła się w sypialni a ja na spokojnie mogłam przygotować nam kolacje. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Wyjrzałam przez wizjer i zobaczyłam Conte z dużą czekoladą oreo oraz kwiatami. Otworzyłam drzwi i wpuściłam go do środka.
- Przepraszam za to, ze się nie odzywałem. Musiałem to przemyśleć. Mimo tego wszystkiego dalej chce walczyć o Ciebie. - podszedł i mnie przytulił
- Chcesz ją poznać?
- Chce, bardzo chcę - powiedział zdecydowanie.
- Usiądź. Zjesz z nami?
- Czyli jest tutaj? - zapytał na co ja z uśmiechem pokiwałam głową. Gdy tylko podałam zrobione przeze mnie spaghetti, obok siatkarza siedziała już Matylda i z uwagą mu się przyglądała. W trójkę spożyliśmy posiłek w miłej atmosferze. Około 21 Matylda była już w łóżku, więc mogłam się zająć moim gościem.
- To skoro ja powiedziałam już coś o sobie może teraz ty? - zaproponowałam z uśmiechem na twarzy.
- Jak już wiesz.. nazywam się Facundo Conte.. - zaczął się śmiać. - A tak serio to.. jestem i żyje, mam się dobrze i jestem bardzo zakochany w pewnej dziewczynie - moje serce zaczęło bić mocnej.
- A jak to było z po poprzednia dziewczyną, jeżeli mogę zapytać?
- Emma? Była siatkarką. Byliśmy zaręczeni, lecz okazało się, ze mnie zdradziła i zaszła w ciążę ze swoim kochankiem. Tłumaczyła się chwilami słabości, moja nie obecnością i różnymi pierdołami. Nie chciałem być dalej okłamywany. Zerwaliśmy, na jakieś pół roku przed moim powrotem na sezon do Polski. - powiedział
- Przykro mi..
- Da się żyć. Kiedyś w końcu uda mi się kogoś znaleźć.. W sumie już znalazłem, ale decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Dam ci tyle czasu ile potrzebujesz - przytulił mnie.
- Dziękuję! Będziesz jutro na treningu prawda?
- Tak.. A zabierzesz Matyldę?
- Raczej tak, nie mam jej z kim zostawić.. Nie będę męczyć Oli Karola, bo w końcu jest w ciąży i musi odpoczywać
- Hahahaha, czyli rodzina Kłosów się powiększy? Znowu urodzi się coś takiego jak nasz Karolek - powiedział na co my oboje wybuchliśmy śmiechem.
Około 23 siatkarz opuścił moje mieszkanie A ja wzięłam długą i relaksujacą kąpiel po czym położyłam się obok mojej córki i zasnęłam. Obudziło mnie lekkie szturchanie. Matyldzia już nie spała.
- No dzień dobry - uśmiechnęłam się na co rzuciła mi się na szyję. - Naleśniki?
- Tak! - wykrzyczała. Udałyśmy się do kuchni gdzie przygotowałyśmy posiłek a następnie go skonsumowałyśmy.
- Wiesz Skarbie.. Ja dziś muszę iść na zajęcia. Zostaniesz u wujka Karola? - pokiwała jedynie głową. Po śniadaniu spakowałam swój zeszyt oraz kilka rzeczy mojej córki a następnie ruszyłyśmy w kierunku domu Kłosa.
- Hej! - Przywitał nas
- Cześć, odbiorę ja przed 18 - uśmiechnęłam się.
- Nie ma problemu, do zobaczenia! - powiedział, a ja wyszłam. Na zajęciach nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam jak powiedzieć Matyldzie, że tak naprawdę to ja jestem jej mamą.. Zapisałam kilka spraw w zeszycie, sprawdziłam terminarz sesji a następnie udałam się na salę gimnastyczną.
- Da się żyć. Kiedyś w końcu uda mi się kogoś znaleźć.. W sumie już znalazłem, ale decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Dam ci tyle czasu ile potrzebujesz - przytulił mnie.
- Dziękuję! Będziesz jutro na treningu prawda?
- Tak.. A zabierzesz Matyldę?
- Raczej tak, nie mam jej z kim zostawić.. Nie będę męczyć Oli Karola, bo w końcu jest w ciąży i musi odpoczywać
- Hahahaha, czyli rodzina Kłosów się powiększy? Znowu urodzi się coś takiego jak nasz Karolek - powiedział na co my oboje wybuchliśmy śmiechem.
Około 23 siatkarz opuścił moje mieszkanie A ja wzięłam długą i relaksujacą kąpiel po czym położyłam się obok mojej córki i zasnęłam. Obudziło mnie lekkie szturchanie. Matyldzia już nie spała.
- No dzień dobry - uśmiechnęłam się na co rzuciła mi się na szyję. - Naleśniki?
- Tak! - wykrzyczała. Udałyśmy się do kuchni gdzie przygotowałyśmy posiłek a następnie go skonsumowałyśmy.
- Wiesz Skarbie.. Ja dziś muszę iść na zajęcia. Zostaniesz u wujka Karola? - pokiwała jedynie głową. Po śniadaniu spakowałam swój zeszyt oraz kilka rzeczy mojej córki a następnie ruszyłyśmy w kierunku domu Kłosa.
- Hej! - Przywitał nas
- Cześć, odbiorę ja przed 18 - uśmiechnęłam się.
- Nie ma problemu, do zobaczenia! - powiedział, a ja wyszłam. Na zajęciach nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam jak powiedzieć Matyldzie, że tak naprawdę to ja jestem jej mamą.. Zapisałam kilka spraw w zeszycie, sprawdziłam terminarz sesji a następnie udałam się na salę gimnastyczną.
Zaraz po skończeniu nauki, pojechałam prosto do Karola, aby odebrać małą i poważnie porozmawiać z moim kuzynem. Gdy tylko weszłam do jego mieszkania, zauważyłam brak Oli i Matyldy.
- Ola i Matylda poszły na spacer. O czym chcesz porozmawiać? - zapytał
- Jak ja jej to mam powiedzieć?
- Jesteś pewna?
- Przecież nie mogę tego dłużej ukrywać, że jestem jej matką! - krzyknęłam na co po moich policzkach zaczęły płynąć pojedyncze łzy. Nim zauważyliśmy za nami stała Matylda...
- Ola i Matylda poszły na spacer. O czym chcesz porozmawiać? - zapytał
- Jak ja jej to mam powiedzieć?
- Jesteś pewna?
- Przecież nie mogę tego dłużej ukrywać, że jestem jej matką! - krzyknęłam na co po moich policzkach zaczęły płynąć pojedyncze łzy. Nim zauważyliśmy za nami stała Matylda...
- Ty jesteś moją mamą?! - wykrzyczała w naszą stronę
- Córeczko..- podeszłam do niej. - Nie chciałam Cię okłamywać. Miałam 16 lat gdy Cię urodziłam.. Tak było lepiej - patrzyła na mnie. - Chodź pojedziemy do domu..
- Nigdzie nie jadę! Zostaje u Karola! -jej słowa bardzo mnie zabolały. Nic nie mówiąc opuściłam dom Kłosów informując ich, że będziemy w kontakcie. Po drodze do domu, wstąpiłam do sklepu po trunek alkoholowy, aby zatopić w nim swoje problemy. Będąc w domu otworzyłam czerwone wino a następnie napisałam do Facundo..
" Hej, przyjedź do mnie jeżeli możesz.. " - natychmiast otrzymałam wiadomość zwrotną.
" Zaraz będę". Nie minęło 20 minut a do moich drzwi zapukał Argentyńczyk.
- Hej! - przywitał się, pocałunkiem w policzek
- Hej, zapraszam. Napijesz się?
- Jestem samochodem.. - powiedział zrezygnowany..
- No to zostaniesz na noc.. W końcu mam jakieś repliki koszulek.. - powiedziałam
- Gdzie masz kieliszki? - zapytał a ja wskazałam.
- Wiesz.. dowiedziała się dzisiaj, ze jestem jej matką.
- I jak?
- Została u Karola nie chciała ze mną wrócić..
- Nie przejmuj się. Mała jeszcze jest, jak będzie starsza to zrozumie - próbował mnie pocieszyć. Nagle rzuciłam mu się na szyję i usiadłam na kolanach. Popatrzyłam mu głęboko w oczy a następnie musnęłam jego usta a on nie protestował tylko pogłębił pocałunek.
Nagle pod wpływem emocji zdjęłam jego koszulkę. On podniósł mnie i zaniósł do sypialni. Tam pozbyliśmy się reszty naszej garderoby. Nie zdawałam sobie zupełnie sprawy z tego co się dzieje. Jego pocałunki, które składał po całym moim ciele sprawiały, ze gotowało się we mnie. Po kilku minutach zmęczeni zasnęliśmy wtulając się w siebie. Obudziłam się o 7:35. Uwolniłam się z objęć Conte i skierowałam się do kuchni w celu przygotowania śniadania. Czy żałuje poprzedniej nocy? W końcu przespałam się z moim przyjacielem. Sama nie wiem..
Gdy Conte wszedł do kuchni, sprzedałam mu buziaka w policzek.
- Daj mi jeszcze czas. Przepraszam za wczoraj.. - powiedziałam a on uniósł moje tęczówki na jego wysokość..
- Dam Ci tyle czasu ile potrzebujesz. Wiesz ja będę się zbierać, muszę przed treningiem zabrać z domu parę rzeczy. Dziękuję za wczoraj - powiedział ubierając się.
Dokończyłam swoje śniadanie a następnie spakowałam laptopa i ruszyłam na halę. Na parkingu Karol złapał mnie za rękę.
- Hej Julek! - powiedział uśmiechnięty
- Hej. Co z Matyldą? - zapytałam z nadzieją
- Rozmawiałem z nią. Płakała. Ma żal do Ciebie, ale nic nie zmieni tego, ze bardzo Cię kocha. Powiedziała, ze chce abyś dzisiaj po nią przyjechała.
- Naprawdę?
- Tak! - przytulił mnie.
- Dziękuję. Tak bardzo Cię kocham! - powiedziałam po czym weszliśmy na halę..
------------------------
*NOTKA! Przeczytaj!*
Ostatnio zauważyłam spadek komentarzy. Jest mi oraz Natasiakowi trochę smutno. Wiecie, piszemy,poświęcamy trochę czasu..Zrewanżujcie się też i pokażcie ze jesteście zostawiając jakikolwiek komentarz! :) będzie bardzo miło! ;)
Co do rozdziału. Postanowiłam namieszaaaaać! Ups!
Matylda już wie, że Julia jest jej mama, jak dalej się to potoczy? ;)
Do soboty! :)
Romans tak szybko? :O nie wierzę xd bardzo wstrząsający rozdział
OdpowiedzUsuńLepiej wcześniej niż wcale!
UsuńJestem! <3 Matko cudo! *0* Szkoda mi trochę Matyldy ale ciii xD
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej z niecierpliwością <3
Buziol :*
Dobrze, ze jesteś! ;*
UsuńBywa i tak.. ;c
Biedna Matylda..dowiedzieć się o czymś tak ważnym "przez przypadek".. Mam nadzieję, że malutka będzie w stanie wysluchac Julki. Romans..coś srale wisi w powietrzu xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny :)
Czekam na kolejny
Raczej wysłucha Karola! :) Wisi wisi! :)
UsuńŚwietne, szczególnie sam koniec po decyzji Matyldy :-) to było piękne :-) przytule was xd bez smutania :-) będzie więcej komentarzy :-)
OdpowiedzUsuńI jest więcej! ;)
UsuńRozdział świetny. Czekam na następny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietny rozdział. Dobrze że Matylda dowiedziała się że Julia jest jej mamą. Szkoda że w takich a nie innych okolicznościach. A Julia i Conte rewelacja. ;) Pozdrawiam :) Czekam na kolejny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, lepiej przypadkiem niż, żeby nigdy :)
UsuńBardzo emocjonujący roździał, sama widziałaś moją reakcję! Mam nadzieję, że po wydaniu na jaw tajemnicy ich relacje coraz bardziej pójdą ku dobremu, skoro nie mają nic już do ukrycia między sobą. Na pewno małej trudno będzie to zrozumieć, ale wierzę, że dzięki rozmowie dadzą radę. Zarumieniłam się, kiedy czytałam o Julii i Conte, życzę im wszystkiego dobrego :D
OdpowiedzUsuńhttp://natasiak.blogspot.com/
Sama mi pomagałas. Oj widziałam! Chyba będę kolejnym razem stawiać Screeny xD
UsuńJuż jestem! 😂
OdpowiedzUsuńTakże ten.. xd
Co do nocy Julki z Facu.. Mega sie cieszę <3
A co do Matyldy, to wolałam żeby inaczej się dowiedziała, że Julka jest jej mamą :/
Ale to nic! I tak jest super, jak zawsze :*
www.oczywojtka.blogspot.com
Ja też się cieszę z Natasiakiem! :))
UsuńZnalazłam trochę czasu i wszystko nadrobiłam!!!
OdpowiedzUsuńJulka i Facu <3
Cieszę się! Informuj mnie na snapie o nowych rozdziałach!
Usuńnatkag11
Jestem! Szkoda mi Matyldzi. Biedna.Ale niech się wszystko ułoży. Jula musi być z Facu. Cudeńko.Zapraszam do mnie. :*
OdpowiedzUsuńUłoży się wkrotce! ;)
UsuńMala na pewno zrozumie :) czekam na następny i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://beztroskiechwile.blogspot.com
Da rade! ;) już jest! :)
UsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:))
OdpowiedzUsuń